Czy młodzi pracownicy nie umieją dziś nawet napisać CV?
Pokolenie Z szturmem bierze współczesny rynek pracy, wymuszając na rekruterach, pracodawcach i współpracownikach gruntowne zmiany w dotychczasowym podejściu do wielu obszarów związanych z życiem zawodowym. Przy okazji z "Zetkami" wiąże się też sporo obaw i uprzedzeń. Sprawdzamy, czy rzeczywiście jest się czego bać i jak przedstawiciele generacji Z chcą budować swoje kariery.
Pod koniec 2023 roku za sprawą portalu Pracuj.pl światło dzienne ujrzał niezwykle ciekawy raport pt. "Nowe prawa rekrutacji", który opracowano na podstawie badania wykonanego na próbie 2120 osób w wieku 18-65 lat.
Raport doskonale prezentuje różnice w postrzeganiu procesu poszukiwania pracy w poszczególnych grupach wiekowych oraz przedstawia najnowsze trendy w świecie rekrutacji, kolportowane głównie przez przedstawicieli pokolenia Z – pokolenia, którego tak wielu pracowników 30,40 i 50+ mocno się obawia. Głównie ze względu na jego rzekomą roszczeniowość, niezdolność do stabilizacji zawodowej i konfliktowość. Jak jest naprawdę? Przeanalizujmy liczby i ustalmy fakty.
Żyjemy, żeby pracować?
Przedstawiciele pokolenia Z nigdy twierdząco nie odpowiedzieliby na tak postawione pytanie. Widać tu wyraźną różnicę w postrzeganiu pracy zarobkowej względem starszych kolegów. Dla millenialsów i jeszcze bardziej zaawansowanych wiekiem pokoleń praca była i jest wyznacznikiem pozycji zajmowanej w społeczeństwie, czynnikiem definiującym osobisty sukces.
Gen Z patrzy na karierę odmiennie – 47 proc. respondentów z grupy wiekowej 18-24 lata twierdzi wręcz, że praca nie stanowi ważnego elementu życia, a jest jedynie źródłem utrzymania. Jest potrzebna, ważna – naturalnie, ale to nie praca powinna być w życiu najistotniejsza.
Czy to dobra postawa? Ciężko arbitralnie przyznawać w tym obszarze palmę pierwszeństwa, ale pamiętajmy, że Polacy należą do jednych z najbardziej zapracowanych narodów w Europie. Wyprzedzają nas tylko Grecja, Austria, Szwecja, Cypr i Portugalia.
Może warto zatem wziąć przykład z najmłodszych pracowników i przemeblować nieco życiowe priorytety? Trudno winić "Zetki" za fakt, że poza obowiązkami chcą mieć czas na realizację pasji, podróżowanie i bogate życie towarzyskie.
"Zetki" zmieniają pracę jak rękawiczki
Spójrzmy na liczby. Raport Pracuj.pl czarno na białym pokazuje, że 62 proc. pracowników należących do pokolenia Z w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy zmieniło pracę, a 27 proc. zrobiło to w ostatnim kwartale.
To rzeczywiście więcej niż w starszych grupach wiekowych. W przedziale 25-34 lat odsetek osób zmieniających pracę przez ostatni rok wyniósł 26%, w przedziale 35-44 lata 18 proc, a grupa wiekowa 45-54 lata to już wynik 10%. W przypadku respondentów w wieku 55-65 lat mowa o tylko 2 proc. chętnych na poszukiwanie wyzwań na rynku pracy.
Absolutnie nie można jednak wysnuć z tych danych wniosku, że "Zetki" zmieniają pracę jak rękawiczki, nie doceniają pracodawców i "wszystko im przeszkadza".
Po pierwsze, Gen Z musi zmierzyć się z o wiele bardziej dynamicznym i zmieniającym się rynkiem pracy niż starsi koledzy. Dawno już minęła epoka wieloletnich karier na pojedynczych stanowiskach. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (Organisation for Economic Cooperation and Development, OECD) prognozuje, że 65% dzieci rozpoczynających obecnie edukację będzie pracować w zawodach, które jeszcze nie istnieją. Proces tych zmian już się zaczął.
Drugim powodem, dla którego "Zetki" są tak skłonne do zmiany pracy, jest ich asertywna postawa względem pracodawców. Najmłodsi pracownicy wiedzą, czego chcą, do jakich celów dążą i jakie warunki pracy są dla nich akceptowalne. Przy wyborze pracodawcy są bardziej nonkonformistyczni i niechętnie wybaczają wszelkie uchybienia. Taka postawa wymusza na stronie zatrudniającej podwyższanie standardów procesów rekrutacyjnych.
Nie bez znaczenia jest też początkowy etap kariery "Zetek". To w końcu czas poszukiwania własnej ścieżki zawodowej, odkrywania talentów, weryfikowania oczekiwań i szlifowania umiejętności. Częstsza niż u bardziej doświadczonych pracowników zmiana stanowiska nie powinna nikogo dziwić. Nie może być też oskarżeniem stawianym generacji Z.
Młodzi nie angażują się w pracę?
Rzeczywiście, młode pokolenie w najmniejszym stopniu spośród wszystkich badanych grup wiekowych ufa, że ponadprzeciętne zaangażowanie w obowiązki zawodowe jest dobrym pomysłem. Na takie rozwiązanie wskazało tylko 35 proc. badanych "Zetek".
Aż 45% respondentów w przedziale wiekowym 18-24 lata twierdzi, że w pracy koncentruje się wyłącznie na swoich formalnych obowiązkach, nie wykonując żadnej dodatkowej pracy.
I po raz kolejny musimy zastanowić się: czy jest to wada? Ustalmy podstawowe fakty. Zakres obowiązków pracownika określany jest na podstawie precyzyjnych zapisów w umowie pomiędzy stronami.
Pracodawca ma prawo egzekwować realizację zapisów tejże umowy, jednak nie ma prawa wymagać świadczeń nieprzewidzianych w dokumencie. Tym bardziej bez dodatkowego wynagrodzenia, co niestety jest istną plagą w wielu polskich firmach – zwłaszcza tych mniejszych, bez korporacyjnej struktury i właściwej kultury organizacyjnej.
Dlatego "Zetki" ograniczają się – statystycznie rzecz ujmując – jedynie do poprawnego wykonywania swoich obowiązków. Pracodawcy nie dają im powodów do ponadprzeciętnego zaangażowania. Zresztą wykonywanie od A do Z zadań przypisanych do konkretnego stanowiska pracy nie może być zarzutem. To byłby absurd.
Warto też wspomnieć, że dla pokolenia Z niezwykle istotnym elementem życia zawodowego jest poczucie sensu wykonywania zawodu. "Zetki" bardziej od innych generacji chcą wierzyć, że ich praca ma realny wpływ na otaczający nas świat i jeśli poczują, że wartości pracodawcy, jego misja, działania i cele są zbieżne z celami osobistymi, wówczas dana organizacja może zyskać niezwykle lojalnego i oddanego pracownika.
Z jak zmiana
Już dziś zawdzięczamy pokoleniu Z kilka pozytywnych zmian, które można zaobserwować w obszarze rekrutacji pracowników w ostatnich latach nad Wisłą. Po prostu pracodawcy muszą dostosować się do oczekiwań bardziej surowego i wymagającego kandydata.
To wśród "Zetek" odnotowano najniższe poparcie – tylko połowa badanych – dla wymogu załączania do CV zdjęcia. Najmłodsi pracownicy chcą w ten sposób chronić kandydatów przed potencjalną dyskryminacją.
To również pokolenie Z najsurowiej ocenia złe praktyki rekrutacyjne, które wciąż obecne są na polskim rynku pracy. Mowa o braku widełek wynagrodzenia w ogłoszeniach, skomplikowanych formularzach aplikacyjnych, braku lub spóźnionym feedbacku, niepodaniu lokalizacji miejsca pracy czy nawet nieprecyzyjnym opisie zakresu obowiązków.
To "Zetki" w dużej mierze sprawiają, że rekrutacja ewoluuje w stronę profesjonalizmu i transparentności. Zamiast bać się pokolenia Z, warto brać z niego przykład.
A odpowiadając na pytanie zawarte w tytule – potrafią napisać CV, potrafią. Często w kilku językach.